Miesięczne Archiwum: lipiec 2025

2

myśl

Las sumień i głos się jeży.

❤️
1
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
6

fraszka o nawijaniu makaronu na uszy

dzisiaj niedziela

rosołu nie będzie!

lubię myśli

z wolnego wybiegu

 

są oczkiem w mojej głowie

❤️
2
👍
0
0
💡
0
0
📖
1
OIP 1

Twarda jak kamień

Miłość z kamienia
Inna, wyjątkowa, wywierająca wrażenie… – to książka, której długo się nie zapomina, zwłaszcza jak człowiek dużo czyta. Czasami nawet niezłe książki zlewają się w jedną, są podobne i stanowią głównie wypełniacz czasu. Do nich na pewno nie należy utwór Grażyny Jagielskiej „Miłość z kamienia”.
Narracja w pierwszej osobie zawsze sugeruje, iż autor to narrator. Czytelnicy przerzucają strony internetowe, by dowiedzieć się, czy to prawda, czy tylko zabieg literacki. Oczywiście sprzyja to tzw. promocji tekstu i wywołuje zainteresowanie wśród czytających. Jeśli chodzi o mnie, akurat w przypadku tej opowieści nie ma to znaczenia. Jest ona po prostu inna, wyjątkowa i robi wrażenie.
Jeśli najbliższą osobą jest mąż, który jeździ na wszelkie toczące się na planecie wojny… jeśli przeżywa się wraz z nim zabójstwa, bitwy i ogląda jego oczyma śmierć… jeśli jego życie zdaje się być podporządkowane konfliktom zbrojnym… to samemu można zapaść na zespół stresu bojowego, takiego typowego dla żołnierzy… I co wtedy? Pozostaje klinika psychiatryczna, bo samemu nie da rady zwalczyć się psychicznych kłopotów. Jedna walka wyklucza drugą.
Narratorka jest żoną dziennikarza, korespondenta wojennego, którego zawodowe życie polega na sporządzaniu relacji z pola bitew, by świat o nich wiedział. Taka rola takiego człowieka. Ktoś musi pojechać. Ktoś musi zobaczyć. Ktoś musi powiedzieć. Napisać. Przekazać, że gdzieś tak ktoś kogoś w imię czegoś zabija.
Jeśli kogoś się kocha, to myśli się o nim, jednoczy w jego doznaniach i wspiera. Wspiera kosztem rozwoju własnej osobowości i własnego spokoju. Nie można go opuścić. Trzeba przy nim trwać, poświęcając samego siebie.
Taka jest właśnie miłość z kamienia. O sile uczucia świadczy własny strach przed czymś, w czym się nie uczestniczy cieleśnie, ale czuje się wewnętrznie, to samo, co ten, który widzi. Życie z korespondentem wojennym to balansowanie na linie i odpoczynek na kamieniu, który jest tuż pod liną. Jeśli spadnę, to właśnie w ten kamień mogę uderzyć, a to może się tragicznie skończyć.
Książka Jagielskiej nie jest opowieścią o poszukiwaniu wyjścia z traumy, czy terapii psychiatrycznej. Mówi o tragiźmie wojny widzianej oczami tej, która w niej nie uczestniczy. Stąd też wyjątkowa siła rażenie tekstu. Czułość nie objawia się trzymaniem za rękę. To proste słowa „No to jestem!” wypowiadane przez ukochanego po powrocie do tzw. normalnego świata. I liczba – pięćdziesiąt trzy wojny, z których relacje wysyła się w świat. Ta sama liczba to licznik czasu oczekiwania, okaleczanie psychiki, szoku, urazy na duszy i w sercu. W tym czasie też toczy się wojnę. Ze sobą, o siebie…
Czytelniku, jeśli szukasz lektury, niełatwej i mądrej, sięgnij po tę pozycję. Wczytaj się w każde jej słowo, przeanalizuj budowę każdego zdań, a poczujesz, że świat z czołgami, karabinami i wozami opancerzonymi, jest obok ciebie…

❤️
1
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

idę

idę

schodami do nieba

zbliżam się

i oddalam

potykam

i cofam

upadam

podnoszę się

wierzę

nie przestaję

oswajam gwiazdy

dotykam blasku

i

spadam

na twardą ziemię

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
KfReXNoxTV8ntHXLQv7DxnnOcUohdJs61PSS cX5Dow 1

Hrabia Monte Christo – Recenzja

Jest piękny słoneczny dzień. Przystojny, zakochany młodzieniec powraca z morskiej wyprawy. Planuje ślub z ukochaną, opiekę nad ojcem. Życie otwiera przed nim wrota… wówczas zdaje się do raju, a jednak nim to nastąpi… do piekieł.

Niczego nieświadomy z radością powraca do domu, do ukochanej, do przyjaciół, właściwie do ludzi, których za przyjaciół uważa.

Zazdrośni o jego sukcesy zawodowe, miłość kobiety, bezpodstawnie oskarżają go o zdradę, mając nadzieję, że zostanie skazany na śmierć.

Pomimo najcięższych zarzutów, świadomy kłamstw prokurator, daruje mu życie. Młodziutki, zupełnie niewinny Dantes trafia na dożywocie, do najcięższego więzienia jakie wówczas istniało, z którego nie było powrotu, ani możliwości ucieczki.

Spędza czternaście lat, w znienawidzonej, ciasnej, stęchłej, bez ogrzewania, wody, światła, celi. Prawie bez jedzenia. Wychudzony, zagłodzony, ledwo przeżywa. Żyje jedynie dzięki pomocy współwięźnia.

Pomimo izolacji, głodu, rozpaczy, pobiera nauki od duchownego, skazanego podobnie jak on za niewinność. Co więcej, zdobywa nie tylko wiedzę, umiejętności, ale również największą tajemnicę jego życia. Tajemnicę nieodnalezionego skarbu, która na ten moment zdaje się być iluzją, pocieszeniem, mrzonką, a gdyby nawet była cieniem prawdy, to takim który pozostanie na zawsze wraz z nimi pomiędzy grubymi murami więzienia, otoczonego Morza Śródziemnego wodami.

I tu zaczyna się akcja. Jeden z bohaterów umiera, co wstrząsa drugim. Teraz albo nigdy. Próba ratunku, albo śmierć. W sposób prawie nie realny, bohater powieści odzyskuje wolność, “dostaje nowe życie”, “nową tożsamość”.

Dzięki komu udaje mu się uciec, zdobyć potężny majątek, władzę, tytuły? Czy uda mu się odzyskać miłość kobiety, która poślubiła przed laty innego? Czyim synem jest Albert? Edmunda czy Fernanda, który “odebrał mu życie”?


“Chrabia Monte Christo” – Największe dzieło Alexandra Dumasa, które powinien przeczytać każdy. Opowieść o romansie, miłości, zdradzie w tle politycznych zawirowań. O mocy kapłaństwa, jego wpływie na przyszłość Dantesa, bezludnej “bogatej” wyspie, wejściu na salony i zemście “bez własnego udziału”.

Brylujący, rozchwytywany, za którym szaleją salony. Z największą gracją odnajduje się w każdej zaistniałej sytuacji. Pełen uroku, odwagi, pewności siebie, a jednak z tak przerażającym “bólem serca rozdartego przeszłością”. Zrozpaczony śmiercią pozostawionego bez opieki ojca, ratuje życie byłego pracodawcy. W ostatnich stronach powieści odkrywa kolejną zdradę z przed lat. Pozostaje z jedyną wierną i kochającą go osobą. Z kim?

 

❤️
1
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
10

prawy do lewego

uszczypnęła lewa ręka prawą
prawa lewej wykręciła palce
lewe płuco przestało oddychać by prawe było słabsze w walce
prawa noga kopnęła lewą
a nerki pobiły się o bezwartościowe kamienie
tylko serce choć prawe bije po lewej stronie
a półkule głowią się gdzie się podział rozum

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
2

myśl

Człowiek lękiem na całe zło.

❤️
1
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
4

.

Zgubiłam czerwony wiersz,  o świetle.  Help

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
14567891013