Dzienne archiwum: 13 lipca, 2025

0

na schodach

Przebiegł po schodach, trzasnęły drzwi.
Psy zaszczekały gdy z hukiem biegł.
Na pomoc, na pomoc, pali się!
I cisza. Wszyscy śpią?
Cisza, nikt nie wychylił głowy, nie otworzył okna. Krzyczy więc w niebogłosy: Pali się! Pomocy! I cisza, nikt nie wychodzi. Czy wszyscy śpią?
Za oknami cichy szmer. Pali się? Niech sobie radzi! Czego on chce?
I cisza. Nikt nie wychodzi z za drzwi.
16.03.2021 r.
❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
Dziekuje 0

Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.

Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy.
Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną,
wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.

Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką,
kule znowu świszczą. Zamiast bestrosko grać, cieszysz się,
że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.

Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj.
Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym.
Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas.

W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic.
Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.

05.02.2025 r.

Wspaniałemu Mistrzowi i mentorowi,
wzoro-dawcy, inspiratorowi.

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

przytuleni

Zamiast jego
tuli kubek ciepłego kakao.

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
5

obecność



najpiękniej brzmi wieczorem
między wersami trudów dnia
gdy kładzie policzek tuż obok
na poduszce z naszych palców

i kołysze w ciszy tak lekko
w swoim dotyku bez słów
spokojnym znanym rytmem
ciepłych pocałunków poszewki

oplatamy się nią czule
patchworkiem ociężałych ramion
i dziękujemy w modlitwie
za czas który nam dano

❤️
2
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
5

feniks

wzbił się w powietrze feniks popielaty
świeży nibynowy
nie jak przed laty
choć tak samo łatwopalny i wybuchowy
nie ma już w sobie brylantu spalonego
wygląda jak z salonu feniksowego
lecz lont coraz krótszy u serca i głowy

❤️

0

👍

0

0

💡

0

0

📖

0