Kategoria: wiersze

1

Ukoić ból

ukoić ból niepoukładany, rozdarte serce, z porcelany

tak delikatnej, jakby pleść z nici pajęczej

w apteczce badndarz, plasterki, octenisept
chwila większego bólu, i mniejszy, mniejszy, zaniknie

a jeśli szycie potrzebne? czy krawiec potrafi tyle?
potrafi wiele, ale czy wszystko? termometr wrze,

wskazuje nadmiar rozbieganych emocji. nie moich
włączam muzykę, może “A comme amour” ukoi ból

26.11.2024 r.

❤️
1
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
2

Dotykając końca świata

Nie pełzła, nie zakradała się —
uderzyła jak fala, jak pocałunek.
Noc spadła nagle.

A ty?
Stanąłeś przede mną,
rzucając cień jak wyzwanie,
Lekkie? Nie — nieodparte,
Ciepłe? Nie — palące!

Oplotły mój świat, gdy
ściany runęły a powietrze się rozsuwało –
twoje dłonie jak bluszcz.

A we mnie —
pękały tamy,
wylewały rzeki
gubiłam się w tobie!

Wszystko się zmieniło:
Dotyk stał się iskrą,
spojrzenie pożarem,
cisza krzykiem.
Świat się łamał, a my —
staliśmy w jego środku,
kpiliśmy z Chaosu.

I co teraz?
Teraz tylko ty i ja.
Jesteśmy momentem.

Nie ma jutra.
Jest tylko płomień,
którego nie zdoła ugasić czas.

A wieczność?
Jak przyjdzie –
zostaniemy ogniem.

❤️
0
👍
1
0
💡
0
0
📖
0
0

Na końcu świata słońca wschód

Czarne zrobić białym
I morze całe osuszyć
Daj mi tylko jeden znak
A słońce dla Ciebie poruszę

Niebo złożę do stóp
Całe na błękit pomaluję
Zgromadzę w jeden tom
Wszystkie słowa, które czuję

Na końcu świata słońca wschód
Chciałbym Ci przekazać sercem
Promienie słońca jak melodię
Splecione mgłą w Twoje ręce

Zatrzymam wskazówki zegara
Byś mogła chwilę odpocząć
Sama włączysz na nowo czas
Gdy przeznaczenie już odroczysz

Gdybyś jednak nie chciała
Bym dla Ciebie cały świat podpalił
Nie będę słuchał, przecież wiesz
Bo jestem w Tobie zakochany

❤️
0
👍
0
1
💡
0
0
📖
0
0

Inny

już wieczór
nie zapytam skąd przyszłaś
jestem inny
stoję z boku patrząc
tylko tyle
nie gonię za własnym ogonem
już nawet nie szukam
odmienność oznacza samotność
więc nie ma na co czekać
trzy stałe w życiu
narodziny miłość śmierć
na które nie mamy wpływu
urodziłem się kochając ciebie
stoję i patrzę
pragnąc wilgoci twoich ust
i powietrza którym oddychasz
pocałuj nim zamknę oczy
nim wyjdziesz

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

ślad

zostawiam ślad
na zimnej szybie
rysuję palcem
nieskończone kształty
patrzę jak nikną
w szklistej pustce
niech się nacieszą chwilą
zanim
nicość je wchłonie

dzielę myśli
na cienkie włókna
tworzę z nich struny
rozwieszam pod niebem
niech przez chwilę zabrzmią
o moim istnieniu
zanim
wiatr je zerwie
i rozwieje w próżni

rozsypuję wspomnienia
na zimnej posadce
ich ostrym szkliwem
kaleczę stopy
potem zbieram okruchy
w zaciśnięte pięści
niech ból przypomni
że jestem
zanim
stanę się ciszą

❤️
0
👍
0
1
💡
0
0
📖
0
2

Ogrzewam wspomnienia

Na wrzosach
suszą się pajęczyny
słońce zbiera diamenty
w trawie
ciepłem poranka
ogrzewam wspomnienia
hałaśliwych papierowych wrześni
i nie wiem
czy mi żal

❤️
1
👍
0
0
💡
0
0
📖
1
0

Najdłuższa podróż

Podniosłam głowę, by wiatr rozwiał włosy na cztery strony świata.
Jeden z kierunków będzie mój, może kilka, nie usiedzę dłużej w stagnacji.
Zew wzywa naturę, dusza rwie się pod niebo, może buja w obłokach,
nie tylko. Rwie się z zaułka, zrywa łańcuchy. Niech wicher dmie.

Na końcu świata znajdziesz mnie po oddechu, odgłosie bijącego serca,
na deptaku, w spisanym słowie, myślach, iskrach lecących w twoją stronę.

Gwiazdy poprowadzą mnie, oświecając drogę. W nich, każdego dnia,
będę widziała twoje spojrzenie, uśmiech twój. Twoja energia naładowała baterie,
odpalam silnik. Nie zgaśnie. Nie zaleje się paliwem, łzami. Chmury zaniknęły,
przestałam się bać. Promyki słońca przebijają niebo.

Nie chcę dłużej fotelu, którego nie mam. Czas na mnie. Silnik rwie się w najdłuższą podróż.
Jeszcze tylko niespakowane bagaże, nieodebrane klucze. Maluję wszystko na nowo.
Bez gwarancji. Nie ważne. Kolejna podróż będzie spontanem. Jak kiedyś,
do najpiękniejszych dni.

***
13.11.2024 r.

❤️
0
👍
1
0
💡
0
0
📖
0
0

Mój cel

Mój cel, jest moim celem. Twój cel jest moją inspiracją.

Twoja inspiracja, jest moim przemyśleniem. Nasz cel, jest zbieżnym celem.
Zupełnie jak zbieżność dusz.

To nie naśladownictwo, choć tak by się zdawać mogło.
Wzór mistrza, który zrealizował moje. Wymarzone od wczesnych lat.

Pokazałeś, że są realne. Wykraczając poza schematy popularnej współczesności
Stałeś się wzorem. Nie zrozumieją. Nie wiedzą.
Nie mają pragnień, wzorów, marzeń. Nie mają celów.

Odsłuchałam wszystkie przesłania. Dokonałam zmian.
Nie stworzyłeś z niczego. Ulepiłeś kształt dla istniejącej duszy.
Stałeś się inspiracją kreślącą drogę do własnych marzeń,
wyznacznikiem przeistoczenia jej w cele. Twórcą, korektorem drogi.

04.12.2024 r.

❤️
0
👍
0
1
💡
0
0
📖
0
123456717