Autor: Es van Guard

0

Inny

już wieczór
nie zapytam skąd przyszłaś
jestem inny
stoję z boku patrząc
tylko tyle
nie gonię za własnym ogonem
już nawet nie szukam
odmienność oznacza samotność
więc nie ma na co czekać
trzy stałe w życiu
narodziny miłość śmierć
na które nie mamy wpływu
urodziłem się kochając ciebie
stoję i patrzę
pragnąc wilgoci twoich ust
i powietrza którym oddychasz
pocałuj nim zamknę oczy
nim wyjdziesz

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
2

Pareidolia

białoskrzydłe myśli wysyłam
przykładam ostatnią zapałkę
by most podpalić
w koronach drzew i zachodzącym słońcu
wypatruję sensu
wszędzie dostrzegam jedną tyko twarz
a wiatr szepcze jedyne zdanie
o czasie i miłości
jedna w pamięci melodia
bym nie wierzył w to co mówią
nie pytając o odległość i czas
każdym świtem stwarzam na nowo świat
i ciebie
stawiam czarne żagle
i wolno puszczam ster
niech dryfuje łódź pośród nocnej czerni
dokąd zawieje wiatr
wiem że się spotkamy o świcie
przecież wszystkie podróże
mają ten sam koniec

❤️
0
👍
1
0
💡
0
0
📖
0
1

Wystarczy

 

wrzucony między dwa światy

między snem a rzeczywistością

próbuję odnaleźć miejsce

w którym czekałem na ciebie

życie cale

cokolwiek się dzieje

jestem tylko po to żeby cię kochać

muzyka sfer tunele w czasoprzestrzeni

ucieczki fotonów i róża którą ci przyniosłem

cokolwiek

tak mało znam słów żeby ci powiedzieć

twoja głowa na moim ramieniu

szept i oddech nim zasnę

dla mnie wystarczy że jesteś

 

❤️
1
👍
0
0
💡
0
0
📖
1
0

Odium

ona rośnie we mnie

wiem że już oczami wygląda

całkowicie zmieniając wyobraźnię

pulsuje rytmem krwi

wdziera się z każdym oddechem

wypełniając do cna

wypycha poza mnie wszystko to co dotąd pracowicie budowałem

jak matka tradycja rozsiada się wygodnie

i groźnym wzrokiem bada otoczenie

tylko twoje dłonie ostatni bastion

opierający się w pamięci

jak samotna wrona

wyrzut sumienia plama pigmentu

pośrodku  białego ciała

karmi mnie jadem i tanim komplementem

zdziera skórę palcem wskazując wymyślonych wrogów

kiedy budzę się rano

wystraszonym wzrokiem szukam ratunku

ale twoja poduszka jest pusta

 

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

Tak i nie

tak

jeśli chcesz bym był twoim światłem

czy za dnia czy w nocy

chroniąc to co dla mnie najdroższe

tak

jeśli oddechem serca biciem mam zostać

bo pragniesz być najbliżej

jak tylko da się

tak

jeżeli zapragniesz bym zniknął

kiedy zmierzch pochłania jasność

a ciemność kusi tajemnicą

tak

kiedy zechcesz zapomnieć

skoro miałoby boleć jątrzyć

gdy niepamięć koi

i tylko

łzą

spód powieki na policzek

nie spłynę

nie

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

Dłonie

 

wiersz miałem w sobie

dłonie twoje trzymając

poezję całą

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0