uścisk
świat ma puste ręce
z którymi nas zostawia
najgłębszy głos
spał
jak powoli nakręcany zegar
każdy jest innym kolorem
na niespokojnym jeziorze
przychodzisz do mnie po krwi
jej pulsu w mojej dłoni
współczesna twórczość literacka
Szliśmy przez bór czesząc runo,
z czarnych pereł, napełniając dłonie nocą.
Patrzyły na nas lśniącymi oczami,
gdy słońce igrało w szczelinach liści
niczym dziecko ukryte w zieleni.
Szliśmy doliną, pagórki oddychały ciszą,
a las wokół wznosił się,
ciemnozieloną ścianą krajobrazu.
27.09.2025 r.
„W cieniu borów” /wersja poetycka/
szliśmy nadmorskim borem
pomiędzy gęstymi kniejami
zbierając jagody czesakiem
patrzyły na nas czarnymi
lśniąc w nikłych promieniach
spoglądającego figlarnie
szliśmy nadmorską doliną
pomiędzy pagórkami
zerkaliśmy
na leśne gęstwiny tworzące tło
zielonoczarne
27.09.2025 r.
„W cieniu borów” /szkic poetycki/
w której chciałbym na niemoc odetchnąć
dobranoc
ten jeden raz jeszcze
by ciszę przerwał dźwięk
od szeptu strąconego w mrok nocy
tuż obok
ust niepisanych
w każdy kolejny dzień
przez sen
tak ciężki
jak skulony chłodem świt
Wybiła dwunasta, dotknięta dusza krążyła po pokoju od kilku godzin.
Ból wił się dookoła, jakby zupełnie był nieświadomy tasowanych kart.
Bezsilność rozkładała dłonie szarpiąc się z przeznaczeniem.
Kilka mocnych kawałków próbowało zagłuszyć łoskot myśli. Mgliste wspomnienia
bez fajerwerk powracały niczym wyrzucony z nienacka bumerang. I fotografie…
Ulga przyszła w kolorach. Uśmiechnęła serce. Wystarczyło popatrzeć głęboko w oczy.
26.09.2025 r., godz. 00.12
proszę odebrać pocztę wewnętrzną
Dziękuję. Wydaje mi się, że dokładnie tak zrobiłam jak napisałaś, a nadal na stronie wyświetlam się jako M.M Ale to…
Pewnie taka, że jedni wiedzieli na co kupują bilety, a drudzy kupili w ciemno z nadzieją, że będzie ubaw. Cytując…
Ciekawe spostrzeżenia. Nie da się potwierdzić i nie da się zaprzeczyć, ale zanim odpowiem prześpię się z tym tematem i…
Witaj, Z oficjalnego konta ponieważ właśnie pracuję nad kodami, a robię to często na żywo. Dziękuję za miłe słowa i…