Kategoria: 1. Poezja

1

uścisk

świat ma puste ręce
z którymi nas zostawia

najgłębszy głos
spał
jak powoli nakręcany zegar

każdy jest innym kolorem
na niespokojnym jeziorze
przychodzisz do mnie po krwi

jej pulsu w mojej dłoni

❤️
2
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

pokój

czas jak okno

chwili ze słońcem
wędrującym po urwanej nici

przez które zaglądasz
do środka

❤️
1
👍
1
0
💡
0
0
📖
0
0

Między spojrzeniami

Stała wysoko na drabinie, gdy podszedł i delikatnie zagaił. Nie poznała go. Czuła jedynie płynącą od niego silną, pozytywną energię. Zeszła niżej, by odpowiedzieć na zadane pytanie. Zastanawiała się, kim jest, ponieważ mówił, jakby ją znał. Nie używał imienia, ale czuła, że wie o niej zbyt wiele, jak na osobę całkowicie nieznaną. Może znajomy znajomych — pomyślała.
— Inne kobiety to mają szczęście — żachnęła się w duchu. — Takiego mieć faceta. Gdzie one ich znajdują?

Wówczas nie wiedziała, kim jest. Nigdy go wcześniej nie widziała. Zobaczyła go jeszcze dwa razy. Raz z zaskoczeniem, że jednak przyszedł ponownie. Kolejny raz, testując swoją pamięć: najdrobniejsze szczegóły, rysy twarzy, mrugnięcia, kąciki ust — coś musiało pozostać w pamięci. I nic. Patrzyli na siebie, nie wymieniając ani jednego słowa.
— Nie znam — podsumowała w myślach, ale „coś jest”; widziała to w zachowaniu kierowniczki, która zareagowała inaczej niż na powitanie klienta.

❤️
0
👍
0
1
💡
0
0
📖
0
0

akwarele

nasz świat
jak ziarnko piasku
w walizce

pośród kropel na skórze
błękitnych

powstają i gasną zegary
przypadkowo w czasie

❤️
2
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

wietrzni

księżyc wysnuwa mgły
uwalniając zapach
błękitnego słońca

w lękliwych dzwonkach

przylegają do siebie
zapoznane światy
jak dwie szklane kule

❤️
2
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

W cieniu borów



Szliśmy przez bór czesząc runo,
z czarnych pereł, napełniając dłonie nocą.

Patrzyły na nas lśniącymi oczami,
gdy słońce igrało w szczelinach liści
niczym dziecko ukryte w zieleni.

Szliśmy doliną, pagórki oddychały ciszą,
a las wokół wznosił się,
ciemnozieloną ścianą krajobrazu.

27.09.2025 r.
„W cieniu borów” /wersja poetycka/

❤️
1
👍
1
0
💡
0
0
📖
0
0

W cieniu borów

szliśmy nadmorskim borem
pomiędzy gęstymi kniejami
zbierając jagody czesakiem

patrzyły na nas czarnymi
lśniąc w nikłych promieniach
spoglądającego figlarnie

szliśmy nadmorską doliną
pomiędzy pagórkami
zerkaliśmy

na leśne gęstwiny tworzące tło
zielonoczarne

27.09.2025 r.
„W cieniu borów” /szkic poetycki/

❤️

1

👍

0

0

💡

0

0

📖

0

0

Noc brzmi jak pożegnanie

w której chciałbym na niemoc odetchnąć
dobranoc
ten jeden raz jeszcze

by ciszę przerwał dźwięk
od szeptu strąconego w mrok nocy
tuż obok

ust niepisanych
w każdy kolejny dzień
przez sen

tak ciężki

jak skulony chłodem świt

❤️

2

👍

0

0

💡

0

0

📖

0

1345678931