Kategoria: wiersze

0

Letnie haiku

upalny poranek

trawa miękka pod stopami

cień tuli kwiaty

 

wiatr niesie zapach

słońce topi letni sen

cisza śpiewa wśród liści

 

 

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

Iskierki

Małe radości

rosną w szczelinach dnia

jak dzikie fiołki

kwitnące bez przymusu

Ciepło kubka w dłoniach

jest jak dowód

że świat potrafi trwać

w prostych gestach.

Śmiech przypadkowego dziecka

otwiera przestrzeń w sercu

jak klucz do dawno zamkniętego ogrodu.

Zapach chleba,

który ktoś właśnie piecze,

mówi więcej o miłości

niż wszystkie wielkie słowa.

Drobne chwile

są jak ukryte gwiazdy,

niewidoczne w blasku dnia,

a jednak niosą niebo.

 

28.11.2021

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

Puls

Jest jak oddech

który unosi się

pod skórą chwili

 

W jego obecności

świat zwęża się

do ciepła dłoni,

drżenia powiek.

 

Jest niewidoczny

a jednak wszystko

kręci się

wokół jego ciszy

 

To w nim

każde jutro

nabiera znaczeń

jakby życie

uczyło się mówić

od nowa.

 

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
1

Impresja półmroku

Noc wisi

jak kropla tuszu

rozlana na płótnie.

 

Gwiazdy

rozmyte punkty

drżącego światła

 

Cienie drzew

przypominają

niezapisane litery

 

Cisza pęcznieje

jak farba

na wilgotnym pędzlu

 

Świat śni się

w półtonach

znikając w sobie

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

Jesień

Wżdy liście sypią się z drzewa,

wiatry huczą, gęsta mgława,

słonce blednie, ćmi się zorza,

ćwiek deszczowy w ziemię wtłocza.

 

W sadzie jabłko się toczy,

smętna radość w chłodnej nocy,

zda się, iż świat w żałość stawa,

a jednak w sercu

cisza łaskawa.

 

20.10.2020

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

nie szukam …

nie szukam już

wysp szczęśliwych

na oceanie

zatonęły

razem

z reklamą mydła

sól wypaliła mapy

podczas gdy wiatr

rozszarpywał flagi

a przewodnik

umierał na szkorbut

znudzeni

bogowie

niczego po sobie

nie pozostawili

wstydząc się

pustych obietnic

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

kawiarnia starości

lustro głębin unosi
ich jak senną mgławicę
z zielonych światełek

słyszy
jeszcze tylko ten głos

gdy plecy
powracającego czasu
są stłuczone

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

***

W cyberprzestrzeni gwałtu, kanały rodne kobiet nadają z głównej radiostacji świeże niusy, jeszcze wilgotne i ciepłe jak ciała niemowląt wrzucone na serwery zaśmiecony gównoburzami o aborcji.

Sweter naciągnięty na ciało jak prezerwatywa, chroni przed spojrzeniem gapiów uczepionych smartfona, niby ostatniej deski ratunku dla człowieka tonącego w oceanie sprzecznych informacji.

Mówią o nas w slangu polityki, bilansu zysków i strat, przychodu brutto, przyrostu naturalnego i ciągłej walki o terytorium wolne od spamu, haseł wyborczych. A martwe pokolenia ryczą bezgłośnie, z nielicznymi, wpisanymi w karty historii przeglądarek, imionami, które znalazły miejsce na Wikipedii i tam trwają, zawieszone w próżni.

W cyberprzestrzeni gwałtu, jasne i nagie ciała nastolatek, ich różowe brodawki, trochę jak czułka motyli, trochę jak słomki do piwa, podskakują wesoło. Znają na pamięć hasztagi, recytują teksty ulubionych piosenek i malują paznokcie w barwach wolności.

Już nie wiem, po co mi poezja, skoro, w ramach produktu zastępczego dostaję kubełek z chicken wings. Coraz częściej czas ucieka przez palce, tłuste od smażonego mięsa.

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
189101112131417