ocalenie
Tak więc Trenerze, Twoja nauka się przydała.
Spadając nie dotknęłam głową, jakby zawisła nade mną,
pamiętając, że mam chronić ją jak oka.
współczesna twórczość literacka w świetle historii
Tak więc Trenerze, Twoja nauka się przydała.
Spadając nie dotknęłam głową, jakby zawisła nade mną,
pamiętając, że mam chronić ją jak oka.
W skoku na bungee ważna jest odwaga, odrobina szaleństwa, dla niektórych pielucha,długość liny obliczona do wysokości i wagi, ale najważniejsze jest by nie zapomnieć o przymocowaniu jej do uprzęży. A najlepiej jest potrafić latać. :))
Mówią, że szaleństwa mi nie brakuje ;). Do tego jak przystało na motyla ciągle nie tylko gdzieś lecę, ale i zaliczam loty. Ostatni był wyjątkowy, ponieważ w trzy sekundy dokonał analizy wszystkich wartości, możliwości uchwycenia wiatru, a po fakcie pokazał, że podświadomość działa szybciej od świadomości, i wypracowane odruchy machania skrzydłami są już zupełnie niekontrolowalne. Pozdrawiam z rozłożonymi skrzydłami i całą głową po twardym odpadnięciu od skały 🙂
Czyli wspinasz się po skałach? Dobrze, ze masz skrzydła. Ile to ludziska mają szalonych pomysłów, by się zabić? A najtrudniej jest żyć i codziennie otwierać skrzypiące powieki. Uwazaj na siebie, bo smok z trudem lata i Cię nie złapie…
Dobranoc. 🙂
O wspinaniu na realne skały dopiero zaczynam marzyć, ale od zawsze wspinam się wszędzie gdzie mogę, nawet kiedy nie trzeba. Teraz uznałam to za konieczne i skutek był iście tatrzański. Klasyczne odpadnięcie plecami “w glebę” ale na twardo, z łoskotem, pomiędzy sprzętem, który obił amortyzatory, ale skrzydła nie odpadły, tylko skrzypią od kilku dni. I co najważniejsze wciąż żyję i to w tym samym ciele. 😉