Autor: Bianka97

2

na krawędzi snu
5 (5)

ona przyszła

jakby pamiętała to miejsce

z innego życia

brzeg podnosił się i opadał

jakby oddychał razem z nią

morze nie miało wody

tylko senną mgłę

 

on czekał

jak czekają ci

którzy już raz utracili miłość

 

nie było imion

nie było słów

tylko pamięć ciała

nie całowali się

rytuał nie zna pośpiechu

ich oczy nie szukały cudu

one nimi były

stali się kochankami

spóźnionymi o jedno życie

 

potem odeszła
nie w gniewie
nie w żalu
jakby ktoś przywołał ją
z innego brzegu

horyzont wchłonął

jej sylwetkę łagodnie

jakby czas zrezygnował z istnienia

on został
i czekał z nadzieją
że kiedyś
znów przyjdzie

Oceń klikając:
4

W Kanie
5 (6)

część I

Samirę o oliwkowej skórze

(jest aniołkiem?),

zbudził trzask szyby,

jakby pękała noc

a niebo krzyczało.

Najbardziej chciała uchronić marzenie

o miejscu, w którym śmiech

nie cichnie.

Nie będzie tu cudu,

dziś nie pojawi się

Prorok, Mesjasz

ani Chrystus.

Drzewo rodowe Samiry

spłonęło.

Zostały tylko

osmalone gałęzie,

bez liści.

Ubrana w obce spojrzenia,

zamknęła spiżowe drzwi

duszy.

Spogląda teraz przerażonymi,

hebanowymi oczyma

na świat, a ten woła:

“Uśmiechnij się,

przecież zostałaś

wśród żywych!”

część II

Samira:

Patrzysz na mnie,

jakbyś widziała święty obrazek.

A ja uczę się oddychać cicho,

żeby nikt nie słyszał,

że żyję.

Nie chcę być aniołkiem,

nie pamiętam Kany.

Pamiętam krzyk matki

i popiół na chlebie.

Jest we mnie wstyd,

że przeżyłam,

braciszek był młodszy

o jedno uderzenie serca.

Nie umiem się uśmiechać.

Oceń klikając:
2

kolce
4.3 (6)

zetnę dla ciebie

bez zmiłowania róże

dla ulgi

nie dla piękna

bo mam w sobie

kolce nieposłuszeństwa

a żadna z nich

nie będzie twoją ozdobą

będą cierpiały

gdy usłyszą

trywialne “sto lat”

jakby jeszcze

miało coś

między nami

trwać

podaruję ci również

uśmiech w celofanie

i już

nie będę ładna

nie będę spokojna

miła

wyrozumiała

wyjdę bez makijażu

nie schowam gniewu

w koronkach sumienia

zrobię siebie

po swojemu

Oceń klikając:
2

Gdy wers …
5 (4)

Gdy wers …

Gdy wers oddechu nie wstrzymuje
A papier nie przyjmuje spowiedzi,
Gdy nocna cisza zamyka powieki
Kończę rozmowy z własnym sumieniem.

Coraz trudniej siebie rozpoznaję.
Piszę – muszę ze sobą rozmawiać.
By nie utonąć w milczącym krzyku.

Wiersz przechowa cień mego istnienia.

 

Oceń klikając:
0

nie szukam …
5 (4)

nie szukam już

wysp szczęśliwych

na oceanie

zatonęły

razem

z reklamą mydła

sól wypaliła mapy

podczas gdy wiatr

rozszarpywał flagi

a przewodnik

umierał na szkorbut

znudzeni

bogowie

niczego po sobie

nie pozostawili

wstydząc się

pustych obietnic

Oceń klikając:
6

Kraina w czerwonym szalu
5 (3)

Warmia – kraina w czerwonym szalu,

miękka od zboża, cicha od żalu.

Krucha jak rosa w pajęczej nici,

gdy świt nad Łyną rozciąga sieci.

 

Ziemia, co pachnie deszczem i sianem,

przeszyta ścieżką, krzyżem drewnianym.

Płynie przez nią wspomnienie i pieśń,

jakby mówiła:”Zostań, życie zmień”.

Oceń klikając:
0

idę
4.2 (5)

idę

schodami do nieba

zbliżam się

i oddalam

potykam

i cofam

upadam

podnoszę się

wierzę

nie przestaję

oswajam gwiazdy

dotykam blasku

i

spadam

na twardą ziemię

Oceń klikając: