Ćwierć wieku ciszy

Twój kumpel nadal grzebie.
Dawno umarłeś, on wciąż cię szuka.
Może nie lubi kobiet? – sarkazm, jak on,
gryzie powietrze.

Pochowano cię dawno temu;
kości przegniły, popiół zmieszał się z ziemią,
a on wciąż nie pogodził się z faktem.

– W złego słowa znaczeniu.

Może to wynik sumienia,
a może jego braku.
Minęło ćwierć wieku –
żywi wciąż grzebią w umarłych.

Pewnie nigdy nie dowiem się, kto cię zabił,
tak samo jak on nie zobaczy twojej ostatniej koszuli.

Irytuje mnie ich egocentryzm,
zrzucanie własnych win,
przysypywanie innych błotem.

Przez lata… ch*j mnie to obchodziło.
Ich popaprane sumienia,
niczym zombie, uganiające się za cieniami.

Groby pomarłych niebawem się otworzą.
Po co im to?

Ich winy i grzechy
przygniotły cmentarz.

22 października 2025
/wiersz wolny, liryka refleksyjno-egzystencjalna z elementami prozy poetyckiej/

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 Komentarze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x