Nieznadzieja
4 (5)

Poranek wschodzi
jakby ktoś powoli otwierał powieki świata
złoto rozlewa się po dachach,
a my jeszcze nie wiemy,
czy dzień będzie darem, czy kolejną próbą.

Wieczór przychodzi cicho,
zachód kładzie purpurę na ramiona drzew
i znów stoimy
na granicy niewiedzy,
z ufnością lub niepokojem
w sercach.

Oceń klikając:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 Komentarze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Bianka97

Bardzo ładny wiersz! Wiemy, że nic nie wiemy. 🤔

yestem

Najgorsze, że biegniemy na oślep, potykając się o całkiem nam nieznane przeszkody.
Ładne. 🙂

2
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x