Dzienne archiwum: 13 sierpnia, 2025

2

Oderwany

Oderwany.
Zły.
Milczący.

Mówili:

“On nigdy nie będzie normalny,

On nigdy nie będzie pasował.”

A on…

gubił słowa,
jakby były za ciężkie dla ust.

Uciekał.
Chował się w trzewiach miasta,

w którym cień był jedynym przyjacielem,

i gdzie nikt nie pytał o imię.

Chodził jak bezpański kot.
Ranił nogi,
a dusza krwawiła od dawna.

 

Tworzył własną legendę,

której nikt nie był w stanie mu odebrać.

 

W domu?

Pełno dzieci,
samotnych jak on.

W szkole?

Tylko oczy.
Wpatrzone. Wbijające się jak ostrza.

Wymazywany ze zdjęć,
jak plama, której nie da się zmyć.

Łzy chował głęboko.

Zobaczyłam.

Poznałam.

Usta — zatrzaśnięte.
Oczy — dwa zimne sztylety.
Serce — zbroja.
Pięści — kamienie.

I dziś…

po raz pierwszy

otworzył dłonie.

❤️
1
👍
0
0
💡
0
0
📖
1
1

Dom, w którym nikogo nie było

Zamilkły szepty

I nawet księżyc w Twojej dłoni zasnął

Ogród też cały już śpi

Tylko w sercu światła nie gasną

 

Może to w szybę uderzył wiatr

A może to Twój głos znowu słyszę

Gdy milknie cały świat

Moje myśli spokojnie kołyszesz

 

Dziś nie muszę się już bać

Mogę też już przestać walczyć

Mimo, że jesteś daleko

Żebym oddychał, musi wystarczyć

 

I nawet o tym, że Cię kocham

Już słów na głos nie mówię

Niech ta miłość do końca trwa

Przecież nie muszę wszystkiego rozumieć

 

Proszę, wejdź tu niby na chwilę

Ale zostań i już nigdy nie uciekaj

Posłuchaj o tej miłości bez słów

Pokażę Ci dom, w którym na Ciebie czekam

❤️
2
👍
0
0
💡
0
0
📖
1