Olena

twoje miasto
skuliło się w sobie
szarzeje pod ciężarem
stalowych chmur
deszcz zmywa
twarze z okien
ulice imiona straciły

telewizor szczeka
o ciałach w workach
już nie wiesz
czy to ludzie
czy manekiny
tam w oddali za rzeką
szaleje pożar
wiatr niesie dym
i czyjeś ostatnie
słowa.

codziennie słyszysz
głos syreny
krzyczy, że tu wciąż jest
twój dom
w ścianach drży echo
może ktoś wraca
po swoje cienie
a tam
za oknem
na gałęzi
ptak śpiewa
jakby nic się nie stało

stoisz i patrzysz
jakby dotknęło cię
mgliste przywidzenie

❤️
1
👍
0
0
💡
0
0
📖
0