Przed-światło
Morze nie rodziło się z wody,
lecz z pamięci ,
w której powstała tęsknota.
Ono pulsowało we mnie,
każda fala unosiła obietnicę
a każda głębia –
echo przed-światła.
I wiedziałam,
że nie dotknę drugiego brzegu.
Horyzonty rozpadały się
w nieskończone bezkresne
nigdy.
Smok właśnie wylazł z morza i potwierdza, choć sąsiedzi myślą, że to ciemnoskórzy niewolnicy wykopali je łyżkami… Drugi brzeg nie musi być wart oglądania, a dotykania tym bardziej. :))
Dlatego wiem, że nie dotknę drugiego drugiego brzegu – jestem ostrożna. 🙂 No i rada Smoka – a on to autorytet. Wszak lata poza horyzont. pozdrawiam. 🙂