Autor: Stahl

7

Inteligencja

Obrażanie innych nie jest przejawem inteligencji, tylko braku kultury. Inteligencja to umiejętność rozumienia, argumentowania i dyskutowania bez sięgania po wyzwiska. Chamstwo można ubrać w sprytne słowa, ale nadal pozostaje chamstwem.

❤️
1
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
0

***

Nie należy mylić arogancji z inteligencją

❤️
0
👍
2
0
💡
0
0
📖
0
0

W cieniu borów

Szliśmy przez bór czesząc runo,
z czarnych pereł, napełniając dłonie nocą.

Patrzyły na nas lśniącymi oczami,
gdy słońce igrało w szczelinach liści
niczym dziecko ukryte w zieleni.

Szliśmy doliną, pagórki oddychały ciszą,
a las wokół wznosił się,
ciemnozieloną ścianą krajobrazu.

27.09.2025 r.
„W cieniu borów” /wersja poetycka/

❤️
1
👍
1
0
💡
0
0
📖
0
0

W cieniu borów

szliśmy nadmorskim borem
pomiędzy gęstymi kniejami
zbierając jagody czesakiem

patrzyły na nas czarnymi
lśniąc w nikłych promieniach
spoglądającego figlarnie

szliśmy nadmorską doliną
pomiędzy pagórkami
zerkaliśmy

na leśne gęstwiny tworzące tło
zielonoczarne

27.09.2025 r.
„W cieniu borów” /szkic poetycki/

❤️
1
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
OIP 1 0

List do Mistrza

Drogi Mistrzu,

Nigdy nie zapytałam, czy wolisz bardziej formalny, luźny, czy przyjacielski ton rozmów, listów czy dedykowanych utworów. Powinnam więc bardzo formalnie przeprosić i prosić o wybaczenie tej gafy kierowanej sercem, jednocześnie posyłając serdeczny, choć onieśmielony uśmiech. Dołączam też różę – najpiękniejszą.

Przechodząc do treści, tak wiele musiałabym napisać, wytłumaczyć, zaplątać się w przerażonych wypowiedziach, powiedzieć więcej, niż etykieta pozwala. O tym, co przeminęło, co miało się stać i co się wydarzyło. Musiałabym opowiedzieć o tym, o czym słyszałam, co przeżyłam, czego pragnęłam, i co pozostało z marzeń. Tak wiele musiałoby paść słów, mimo strachu zamykającego bramy.

Któż mógłby to zrozumieć, nie wystraszyć się, nie uciec? Wiem, że Ty byś zrozumiał, ale czy mam prawo tak bardzo obciążać Cię problemami? Nie mogę. Wolę podziwiać Cię za odwagę, za działania, które widziałam, za realizację „moich” marzeń. Jesteś wzorem tego, co zawsze wydawało mi się nieosiągalne, a pokazałeś, że jest realne. To bardzo wiele.

Bardzo lubię z Tobą rozmawiać, wspominać, słuchać Twoich wykładów. Nawet patrzenie na fotografię łagodzi ból, stawia do pionu. Świat wtedy zdaje się patrzeć inaczej. Inaczej też wygląda, zmienia odcienie i barwy. Dzisiaj znalazłam nowe zdjęcie, którego nigdy wcześniej nie widziałam. Jest bardzo ważne.

26.09.2025 r.

❤️
1
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
8

Spokój duszy

Wybiła dwunasta, dotknięta dusza krążyła po pokoju od kilku godzin.
Ból wił się dookoła, jakby zupełnie był nieświadomy tasowanych kart.
Bezsilność rozkładała dłonie szarpiąc się z przeznaczeniem.

Kilka mocnych kawałków próbowało zagłuszyć łoskot myśli. Mgliste wspomnienia
bez fajerwerk powracały niczym wyrzucony z nienacka bumerang. I fotografie…

Ulga przyszła w kolorach. Uśmiechnęła serce. Wystarczyło popatrzeć głęboko w oczy.

26.09.2025 r., godz. 00.12

❤️
1
👍
1
0
💡
0
0
📖
0
0

Dziennik niecodzienny

Kiepski miesiąc na zwierzenia i na nostalgię, a jednak wciąż istnieje. Pomimo zimnej historii nie skasowano go z kalendarza, podobnie jak nie usunięto trzynastych piątków. No cóż, takie jest życie.

Ktoś coraz głębiej grzebie w mojej duszy. Czuję, jakby wkładał mi całą dłoń i szperał, próbując odnaleźć choćby ślad. Błękitnej koperty marzeń i snów nie znajdzie.

Zastanawiam się, skąd te pytania i jaka twarz kryje się pod błyskotliwą maską. Może czarującą, ale jednak maską.

Kiedyś byłam w wesołym miasteczku. Dziesiątki ludzi robiło sobie zdjęcia. Wszyscy byli kowbojami w tym samym kapeluszu. Tylko oczy iskrzyły. Właśnie – tylko oczy. Dlatego są takie ważne. Po oczach można przeczytać całą książkę życia.

Ostatnio przeglądałam stare zdjęcia ze szkolnego archiwum. Byłam zaskoczona, że prawie nikogo nie mogłam rozpoznać. Tylko dyrektora i matematyka. Po nich wiedziałam, kiedy zdjęcie zostało zrobione, w końcu uczyli nas tylko rok. Czy to nie śmieszne? Ich rozpoznałam, a tych, którzy mnie uczyli całymi latami, nie byłam w stanie.

Przeszłam więc do analizy fotografii, zadając sobie pytania: kogo pamiętam, jak wyglądał, kto przypomina mi kogoś ze zdjęcia. Niewiele pomogło. Nikt nikogo nie przypominał, ale w domyśle wyłoniłam pierwsze wnioski. Dwie nauczycielki rozpoznałam po dziesięciu minutach intensywnego wpatrywania się, choć i tak najpierw je pomyliłam ze sobą, ale te białe buty… buty przypomniały mi coś, co sprawiło, że ostatecznie rozpoznałam ich twarze.

Kilku nauczycieli również udało mi się wyselekcjonować, co nie oznacza poznać, ale przecież nie mogli być kimś innym. Na koniec, śmiałam się sama z siebie, ponieważ latami zastanawiałam się, dlaczego nikogo nie widuję, a prawda okazała się taka, że nikogo nie rozpoznawałam. Nawet gdybym otarła się o nich, nie byłabym tego świadoma.

Ostatecznie, z licznej grupy nauczycieli, w domyśle ustaliłam tożsamość zaledwie kilku osób. Reszta pozostała zapewne odwieczną i nieposzukiwaną zagadką. Nie jestem wstanie nawet ocenić, czego mogli nas uczyć, choć zawsze zdawało mi się, że pamiętam wszystko i wszystkich z tamtych lat. Przynajmniej to, co było dla mnie ważne.

Tak więc, skoro nie rozpoznaję dawnych kolegów, koleżanek, nauczycieli, znajomych i obcych, to czym się przejmować? Nawet gdybyśmy wpadli na siebie, uśmiechnęli się, radośnie skomentowali słońce, i tak nie wiedzielibyśmy, że jesteśmy sobą. Bo niby dlaczego miałoby być inaczej, skoro po dwudziestu latach od wyjazdu i nieoglądaniu ulic wszystko wygląda inaczej – jakby świat zmienił się za dotknięciem wehikułu czasu. Tylko wspomnienia pozostały takie same, choć dalekie od zdjęć i spotykanych ludzi. Tylko emocje, ciepła energia…

Wracając do teraźniejszości, siedząc tutaj, przed komputerem, zadaję sobie być może nieistotne pytanie: Czy tamten świat naprawdę istniał?

Dlaczego przeszłość miałaby istnieć, skoro nie ma jej w niczym rozpoznawalnym. Nie ma też innych zdjęć, pamiątek, piosenek, nawet tej jednej… Może jednak to nie była przeszłość, lecz sen?

Jest 24 września 2025 roku, a to są moje rozważania, zapiski, kartka z jesiennego „dziennika niecodziennego”.

❤️
0
👍
1
0
💡
0
0
📖
0
elephant 3561415 1280 1

porcelana

Delikatność, wyjątkowa trwałość i piękno porcelany sprawiają, że jest ona chętnie wykorzystywana w sztuce użytkowej, dekoracyjnej oraz w poezji.

❤️
0
👍
0
1
💡
0
0
📖
0
123457