Poczucie bezpieczeństwa
Poczucie bezpieczeństwa
Po co ludzie wchodzą na najwyższe szczyty świata? Po co nurkują w najgłębszych jaskiniach? Dlaczego ruszają wokół świata małymi jachtami, kajakami? Do tej pory nie potrafiłam znaleźć na to odpowiedzi. Oczywiście tacy ludzie imponowali mi odwagą, zdrowiem i śmiałością. Z umiejscowieniem ich sportów ekstremalnych miałam trudności. Przeczytanie i obejrzenie (są fotki, dużo fotek) książki Piotra Tomzy „Pokolenie Kolosów” zbiegło się u mnie z obejrzeniem filmu „Trzynastu”, fabularyzowanej opowieści o uratowaniu drużyny piłkarskiej chłopców z jaskini Tham Luang w Tajlandii po tym, jak zostali uwięzieni przez ulewny deszcz i niebezpieczną powódź w 2018 roku. Uratowali ich właśnie nurkowie jaskiniowi, którzy wędrują w głąb skał, by… właśnie…. Po co? Właśnie po to, by uratować czyjeś życie. Doświadczenie zdobyte podczas „sportowego” nurkowania procentuje w akcji ratunkowej. Podobnie jak z wchodzeniem na szczyty. Opłynięciem globu. To nie tylko akt odwagi, To nauka.
Książka Tomzy została wydana w piętnastolecie przyznawania nagród nazwanych „Kolosami”, najważniejszych polskich nagród podróżniczych. Mamy tu piętnaście opowieści o niezwykłych ludziach. Są grotołazi, alpiniści, żeglarze, autorzy niezwykłych pomysłów, mających na celu odkrywanie świata i zdobywanie niezdobytego. Wśród nich Krzysztof Starnawski, który zanurkowała w głąb jaskini Hranická propast w Czechach na głębokość 223 metrów; Sylwester Czerwiński, który odbył samotną rowerową podróż z Polski do Nowej Zelandii; Kinga Choroszcz co objechała świat autostopem, ale podczas kolejnej wyprawy zapadła na malarię mózgową i zmarła….Bo czasami realizację własnych marzeń, która potem przydaje się innym, przypłaca się życiem lub zdrowiem.
Książka o wybranych laureatach to źródło wiedzy o ludzkich wyczynach. Bardzo dobrze udokumentowane. O każdym z piętnastu bohaterów autor pisze z sympatią i podziwem. Podaje dane, najważniejsze osiągnięcia, czasami pisze o życiu osobistym, jeśli wiąże się ono z wykonywaną pasją. Opowieści czyta się łatwo. Czy lekko? Raczej nie. Są przecież opisem zachowań ekstremalnych, a te jak wiadomo podziwiamy, mówiąc: „Ja nigdy w życiu….”. Tak, my nigdy w życiu. Ale czy nie może przez przypadek nas spotkać nieszczęśliwy wypadek? Przypadkowe utknięcie w górskiej szczelinie? Przypadkowe obsunięcie się ziemi i znalezienie się w grocie? Nieplanowany, dłuższy pobyt w egzotycznym kraju? Kto nas wyciągnie z tarapatów? Z czyich doświadczeń będziemy korzystać?
Każda ekstremalna wyprawa służy bowiem nie tylko zaspokojeniu własnych ambicji. Do akcji tarowania chłopców w tajskiej jaskini ruszyli właśnie ci, których nie rozumiemy. Członkami TOPR-u są również ci, co wspinają się na niedostępne szczyty Himalajów. Sam trening na skałce w hali sportowej nie wystarczy.
Czytając zatem książkę Piotra Tomzy nie tylko podziwiajmy, cieszmy się, że tacy ludzie są wokół nas. Jesteśmy bezpieczniejsi.
Myślę że do ekstremum ciągną niezaspokojone emocje, potrzeby. Czasami to potrzeba “życia”, emocji, pozbycia się nudy, czasami poznania i przygód. Na pewno potrzeba adrenaliny by serce dalej biło…