Czasy Napoleona w Anglii

Tytuł książki: Zbroja Światła Autor książki: Ken Follett

Czas Napoleona w Anglii

Oto mamy ukoronowanie cyklu „Kingsbridge”. Ken Follett pokazuje nam angielskie miasto ponownie po dwustu latach. Poprzedni tom „Słup ognia” mówił nam o czasach elżbietańskich. Teraz mamy czasy napoleońskie, bo człowiek z Francji na losy mieszkańców Kinsbridge też wpływ miał.
Po raz piąty też uprzedzam, iż moja recenzja nie będzie miała wiele wspólnego z obiektywizmem. Moje zdanie jest moim zdaniem i żadne inne opinie nie są tu brane pod uwagę. Uwielbiam ten cykl Folletta. Zatem zaczynamy.
Oczywiście ten sam schemat. Ten sam przepis na ciasto drożdżowe, tyle że każdej gospodyni wychodzi inaczej. Budować już w mieście niczego wielkiego się nie buduje. Stara katedra ma się dobrze. Most też. Teraz się wszystko rozwija. A trafiamy na czas rozwoju przemysłu. Bo rewolucja francuska rewolucją, Napoleon Napoleonem, ale maszyn do produkcji tkanin mamy coraz więcej. A miasto jak wiadomo z tkanin słynie od wieków. I rodzi się problem. Maszyna staje się wrogiem człowieka. Może nie każdego, ale takiego, co zowie się robotnikiem i chyba jeszcze o tym nie wie. Oczywiście mamy bogatych i biednych, wśród nich są dobrzy i źli. Zły to ten, co daje początek złym kapitalistom wykorzystującym ubogą siłę roboczą. Ta się buntuje. Dorosła już do tego, by przeciwstawić się pozornie nietykalnemu bogaczowi. Ale jest też i dobry zaczyn kapitalizmu. Niejaki Amos próbuje pogodzić interesy obu stron.
Do obrazu przełomu wieków XVIII/XIX dochodzi karanie ludzi wywózką do Australii, która w ten sposób zaludnia się Anglikami, pozostałość po średniowieczu czyli kara chłosty i perypetie miłosne naszych bohaterów. Miłość i pożądanie być muszą, ponieważ są obecne zawsze, bez względu na czasy. Śledzimy zatem losy mieszkańców Kingsbridge, wśród których przynajmniej jeden musi mieć rude włosy po Jacku, synu Toma Budowniczego – patrz „Filary ziemi”.
Do tego dochodzą fakty historyczne, czyli nieustanne konflikty Anglii z Francją. Zaczynam się zastanawiać, kiedy tych konfliktów nie było… Ale zostawmy je w spokoju. Niech historycy się głowią. My ruszajmy pod Waterloo! Oczywiście razem z przedstawicielami naszego ulubionego, fikcyjnego miasta.
Jak przebiegała bitwa, każdy wie. Kto wygrał, też wiadomo. Follett nie zanudza nas opisami ataków, taktyki czy innych militariów. Pokazuje losy swych bohaterów, którzy na ostatnią bitwę Napoleona trafili.
Ostatni tom sagi pojawia się w księgarniach w 2023 roku. Czasy jak najbardziej współczesne, zatem pojawia się w nim motyw współczesny. Follett wprowadza na scenę bohaterów homoseksualnych. W pozytywnym świetle. Nikomu nie przeszkadzają. Niewielu wie o ich związkach. Bo kiedyś dwie kobiety zamieszkujące w jednym domu, dwóch mężczyzn prowadzących wspólne interesy, uznawano za przyjaciół. Nikt im do łóżek nie zaglądał. No, może z wyjątkiem służącej, która wiedziała, ale nie rozgłaszała. I wszyscy żyli szczęśliwie.
Tak oto dobiegłam do mety, czy zakończyłam czytanie ukochanej sagi. Przede mną kolejna….

❤️
1
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 Komentarze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x