splecione wibryssy
w arterii do nieuporządkowania
wysypują się z rąk
tańczące kwiaty
oddychamy drobnymi liniami
niesieni przerywanym światłem
przez bramę
nad rozłożyste sny
jak pola z wełnianych piór
współczesna twórczość literacka
w arterii do nieuporządkowania
wysypują się z rąk
tańczące kwiaty
oddychamy drobnymi liniami
niesieni przerywanym światłem
przez bramę
nad rozłożyste sny
jak pola z wełnianych piór
lustro głębin unosi
ich jak senną mgławicę
z zielonych światełek
słyszy
jeszcze tylko ten głos
gdy plecy
powracającego czasu
są stłuczone
piasek jeszcze pachnie
wiosennym deszczem
wirująca u jego szyi
zakrywa mgły
wczorajsze i jutrzejsze
zebrane na kamieniu
o wielkości sekundy
przepołowionej lustrem
świetlnej łzy
sekundy – niebiologiczne dzieci czasu
niczym liście tanecznej lipy
odpływają wraz z dłońmi
położonymi na czarnej rzece
maszyny śnią
w maszynie
wypestkowana ziemia
i zimna myśl jak żyletka
wycina w mózgu precyzyjne fraktale
jestem jednym końcem
szukającym drugiego
by nie powiedzieć: umarł
lecz: żył
jeśli tylko wszechświat się kiedyś powtórzy
odłożona śmierć
potrzebuje czasu
by stać się nowym początkiem
siebie
droga ugięta pod ciężarem
liście niczym ciała
wybawione szarym tchnieniem
winny niewinny
czerń i biel
pomiędzy serce
pożegnania
znowu idę do ciebie
niosąc wybaczenie
światełko przebija się przez mgłę
twojego spojrzenia
proszę odebrać pocztę wewnętrzną
Dziękuję. Wydaje mi się, że dokładnie tak zrobiłam jak napisałaś, a nadal na stronie wyświetlam się jako M.M Ale to…
Pewnie taka, że jedni wiedzieli na co kupują bilety, a drudzy kupili w ciemno z nadzieją, że będzie ubaw. Cytując…
Ciekawe spostrzeżenia. Nie da się potwierdzić i nie da się zaprzeczyć, ale zanim odpowiem prześpię się z tym tematem i…
Witaj, Z oficjalnego konta ponieważ właśnie pracuję nad kodami, a robię to często na żywo. Dziękuję za miłe słowa i…