***
Im bardziej stajemy się, jako społeczeństwo, i jednostka wyrozumiali dla samych siebie, tym słabszym staje się człowiek, ponieważ popada on w mylne pojęcie empatii, nadmierną wyrozumiałość, która przechodzi w ckliwość, natomiast zrozumienie ustępuje miejsca usprawiedliwieniom. Zresztą, współczesne społeczeństwo to popłuczyny faktycznego, realnego człowieka. Przewrażliwione na swoim punkcie ameby niezdolne do podjęcia walki, ryzyka, którym komfort ograniczył zmysły. I pewnie nawet z dumą mogę powiedzieć, że jestem mizantropem.