***

Gdybym miał ulepić kolejną planetę, idąc tokiem myślom wedle słowa “lepić”, nazwałbym ją gimbazą, ponieważ od lepienia do pieroga droga jest stosunkowo krótka, a od pieroga do żeńskich narządów rozrodczych zupełnie naturalna. Gimbaza byłaby planetą, która miesza w sobie tą właśnie beztroską, niewinną i nieświadomą jest poświatę młodzieńczą, z jednoczesnym napaleniem na nie wiadomo co, często dość zawstydzające napalenie. Gimbaza, która lubuje się w pierogach, ale tylko z nazwy, w śmieszkach z podtekstem, albo w sposób prymitywny, bo równie dobrze w zdaniu mógłby stanąć jego członek i na jedno by wyszło, zdaje się być krainą nieco dalej posuniętą naprzód od krainy Piotrusia Pana, w której królowało dziecięce obcowanie ze światem. Gimbaza jest o przynajmniej jeden krok dalej, bo nie jest to już dzieciństwo, nie jest też pełna młodzieńczość, z pewnością jednak okres, którym przywodzi na myśl różne skojarzenia odrywające umysł człowieka od beztroskiego dzieciństwa, ale wciąż pozostawiając ten umysł w beztrosce. Ot, chociażby smak błyszczyka na ustach dziewczyny albo zapach toniku do twarzy, którego użyła przed spotkaniem. Z pewnością gimbaza to planeta, na której człowiek niejednokrotnie podejmował, niemal w desperacki sposób, decyzje, które zdawało się, że przypłaci życiem, a to zaprosił starszą koleżankę z biustem do tańca i czuł się tak przyjemnie i dziwnie, a to napisał smsa do innej koleżanki, która wpadła mu w oko, a potem trzeba było ogarnąć pakiet 500 darmowych smsów, bo pisało się fajnie i całą noc. Człowiek odkrywał w sobie nutkę handlowca, bo sprzedawał pierwszą bajerę i zaczynał rozumieć coś, co sprawiało mu przykrość, dlatego wolał takich myśli unikać – iż życie jest brutalnie proste. Wystarczy odmówić sobie zbytecznego przeżywania świata zewnętrznego. Jednak na planecie gimbaza przeżycia są tym właśnie, co pochłania człowieka bez reszty. Przeżycia, których jeszcze nie rozumie i przez to są one tak piękne. To ten słodki moment przed poznaniem, gdy człowiek pragnie poznawać, bo tak niewiele wie jeszcze o sobie, ludziach i świecie. Ten moment przed świadomością, że jest już dorosły, a więcej nawet – to moment przed tymże właśnie przeświadczeniem, które pojawi się już wkrótce.

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0