***

Dnia 10 września, 2025r. podczas spotkania w Utah, zginął prawicowy działacz polityczny Charlie Kirk. Z pewnością popularność zyskał poprzez dyskusję z osobami z mocnego środowiska lewicowego, i nie powiem, ciężko tutaj nie wstawić sarkazm, których pewien pustostan umysłu zdawał się obnażać. Dla wielu osób był głosem rozsądku w czasach tzw. liberalnych, które niczym nie różnią się od anarchii, ponieważ ciężko postawić jasne rozgraniczenie pomiędzy anarchią, a niemal absolutną swobodą społeczną, gdy jeden człowiek może przypisać sobie wolną płeć, orientację, itp. a jednocześnie, nie jest w stanie podać definicji słów, którymi się posługuje.

Jest coś jeszcze, co zdaje się być wymowne, a co gorsza, nakręca zakompleksione, małostkowe środowiska lewicowe, których jad i żółć stają się widoczne jak na dłoni – zwolennik ogólnego dostępu do broni, czyli poprawki w konstytucji amerykańskiej, która, obok wolności słowa, jest jedną z najważniejszych poprawek, zostaje postrzelony przez, możliwe wedle informacji, a może wcale niemożliwe, a wyłącznie domniemanie, by dolać oliwy do ognia, przez działacza lewicowego, który z prawicą nie zgadzał się wcale.

W pewnym stopniu śmierć tego człowieka ma wymiar symboliczny, pomyśleć można, iż w obronie praw i przywilejów poniósł cenę najwyższą, z drugiej jednak strony ukazuje to ogromną przepaść pomiędzy amerykańską, uzbrojoną lewicą w broń palną, a europejską, uzbrojoną w dilda i inne gadżety, lewicą europejską, która jest niczym więcej, a kiepskiej jakości narzędziem w walce o wpływy, trzymanie w ryzach społeczeństwa i tak dalej. Jest to jednak widoczna różnica, ponieważ lewica, ta sama, której hasła przewodnie, to akceptacja, równość, miłość, a nawiasem mówiąc, nawet Lenin swój fejm budował na podobnym haśle, jest lewicą, która do swoich przeciwników strzela. Abstrahując jednak od poglądów politycznych zabójcy Kirka, warto poruszyć temat, którym jest światopogląd lewicy: masz mnie akceptować, ja Ciebie nie muszę, jednak mój brak akceptacji nie jest wynikiem nierówności, jest wynikiem tego, że Twoje, odmienne poglądy, godzą w moje emocje, a przez to, że czuję się urażony Twoimi poglądami, mam prawo do tego, by Cię atakować za pomocą dziesiątków nowoczesnych zwrotów i próbą wprowadzenia w Europie kalki językowej: mowy nienawiści.

Nawet jeśli empatia i miłość w społeczeństwie są potrzebne, chociaż ciężko powiedzieć, czy aby na pewno są tak potrzebne, jak potrzebne są jednostki, a nawet całe grupy osób o sporej sile charakteru oraz sile fizycznej, co dotyczy przede wszystkim mężczyzn, miłość, która wspiera każdą fanaberię, nie jest miłością a wypaczeniem i słabością charakteru. Gdyby przyszło nam żyć pod jednym dachem z człowiekiem, w obecności którego musimy uważać na słowa, własne poglądy, dostosowywać swój język do jego preferencji, nazwiemy to przejawem narcyzmu. Gdy ta sama sytuacja ma miejsce w społeczeństwie, nazywamy to walką o równość. Żenada goni żenadę, jednak, w tej chwili, być może warto po prostu pomyśleć o tym, jak daleko prowadzą nas spory ideologiczne, w wyniku których ginie człowiek, pozostawiając osamotnioną rodzinę. Rest in peace.

❤️
0
👍
0
0
💡
0
0
📖
0
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 Komentarze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x