“Prochowiec pÅ‚aszczem duszy”*
5 (4)

Spacer od zawietrznej strony pradoliny
okazał się zbawienny i błogo nasączony
aromatem rozwianych wątpliwości

w takich wędrówkach
zawsze mogła liczyć na
ciepłą gładką i mocną rączkę
parasola

poczuła się wolna i zaopiekowana nawet
w najbardziej zawiÅ‚ych meandrach duszy…
rozpięła popielate palto
na szerokość wąskich ramion
rozsypała dziurki
drewnianych guzików
na wilgotnym dywanie mchu
pionierskiej rośliny
która przetrwaÅ‚a dinozaury…
znaczÄ…c tym powrotnÄ… drogÄ™
intuicyjnej ścieżki przetrwania
nie zalewanej deszczem meteorytów
czy podtapianej falą kulminacyjną łez

ale zacieranej rozsypanym popiołem

 

*sentencja autorstwa mojej znajomej, mistrzyni gier słownych

Oceń klikając:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 Komentarze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x