Nieznadzieja4 (5)
Poranek wschodzi
jakby ktoś powoli otwierał powieki świata
złoto rozlewa się po dachach,
a my jeszcze nie wiemy,
czy dzień będzie darem, czy kolejną próbą.
Wieczór przychodzi cicho,
zachód kładzie purpurę na ramiona drzew
i znów stoimy
na granicy niewiedzy,
z ufnością lub niepokojem
w sercach.
Bardzo ładny wiersz! Wiemy, że nic nie wiemy. 🤔
Najgorsze, że biegniemy na oślep, potykając się o całkiem nam nieznane przeszkody.
Ładne. 🙂