mężowi3.7 (3)
nie szukałam cię
w żadnym z planów
nie było dla ciebie miejsca
a ty
przyszedłeś
jak deszcz w środku lata
nieproszony
a tak potrzebny
nie chodziło o słowa
ty patrzyłeś tak
że moje myśli same układały się w zdania
których bałam się pomyśleć na głos
byłeś lustrem
w którym nie dało się ukryć
żadnego pęknięcia
i bałam się ciebie
tego spokoju
który gasił wszystkie moje wewnętrzne wojny
jednym spojrzeniem
nie byłeś przygodą
byłeś powrotem
do domu, którego nie znałam
a za którym tęskniłam
od zawsze
teraz
w twojej obecności
wszystkie moje mury
zbudowane z lęku i gniewu
stajÄ… siÄ™ liniÄ… na piasku
przestałam grać
bo znasz scenariusz na pamięć
nie musisz nic robić
“po prostu
bÄ…dź”
Piękny i mądry wiersz, pełen spokoju i pokoju. Mieć taką osobę przy sobie bezcenne.
Zachować te emocje na lata – trudna, ale warta przeżycia przygoda. ZwÅ‚aszcza ten spokój, kiedy nie trzeba już grać. WartoÅ›ciowy prawdziwy i mÄ…dry wiesz. Nie przerysowany. Koi;)