饾棯 饾椇饾椏饾椉饾椄饾槀 艁饾椉饾棻饾槆饾椂
5 (1)

饾憤饾憥饾憵饾憯饾憴饾憸饾憶饾憭 trafi艂o do mnie za po艣rednictwem Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl Ksi膮偶ka ta jest debiutem autora i naprawd臋 wzbudzi艂a we mnie skrajne emocje, od zachwytu, przez irytacj臋, a偶 po ponowny zachwyt. Nie jest to powie艣膰 z tych najchudszych, poniewa偶 Marcel Fr膮tczak rozrysowa艂 swoj膮 histori臋 na ponad 500 stronach, a dodatkowym utrudnieniem podczas lektury by艂a drobna czcionka, kt贸ra przy moich problemach ze wzrokiem okaza艂a si臋 sporym wyzwaniem. Bywa艂y momenty, gdy ta opowie艣膰 ca艂kowicie mnie poch艂ania艂a, ale zdarza艂y si臋 te偶 takie, kiedy przegrywa艂a ze zm臋czeniem i snem. Marcel Fr膮tczak, autor tej powie艣ci, to 艂odzianin z krwi i ko艣ci. Wychowa艂 si臋 na Starym Widzewie, w chwili debiutu mieszka艂 na Ba艂utach, a 艁贸d藕, miasto mroczne i pe艂ne sprzeczno艣ci, sta艂a si臋 nie tylko t艂em, ale i bohaterk膮 opowie艣ci. Cho膰 sam przyznaje, 偶e w kryminale czuje si臋 jeszcze jak go艣膰, to w艂a艣nie ten gatunek okaza艂 si臋 dla niego naturalnym j臋zykiem do snucia historii o bohaterach 饾憤饾憥饾憵饾憯饾憴饾憸饾憶饾憭饾憯饾憸. Studiowa艂 romanistyk臋 i filmoznawstwo, co wida膰 w sposobie, w jaki konstruuje narracj臋, barwnie, filmowo, z wyczuciem rytmu i obrazowo艣ci. I cho膰 bywa, 偶e ten styl ci膮偶y, to nie spos贸b odm贸wi膰 mu literackiego talentu. To debiut z charakterem, z kt贸rego wy艂ania si臋 g艂os, jeszcze nieoszlifowany, ale bez w膮tpienia wart us艂yszenia.

Agata Kryspin, dziennikarka 艣ledcza, oraz Micha艂 Dziedzic, prywatny detektyw i by艂y policjant, poznali si臋 przypadkiem u Szymona Jastrz臋bskiego, na zaproszenie jego asystentki. M艂ody m臋偶czyzna oferuje im ogromne pieni膮dze za odnalezienie ch艂opaka, kt贸ry zagin膮艂 dwa lata wcze艣niej. Agata odmawia, bo nie ufa ludziom, kt贸rzy chc膮 j膮 wynaj膮膰, a dodatkowo ma w艂asne plany, chce napisa膰 ksi膮偶k臋. Micha艂 z kolei ch臋tnie przyj膮艂by oferowan膮 got贸wk臋, ale para zleceniodawc贸w znika r贸wnie tajemniczo, jak si臋 pojawi艂a. To wystarczy艂o, by detektyw poczu艂 zaintrygowanie i postanowi艂 sam odszuka膰 Agat臋, by zaproponowa膰 jej wsp贸lne 艣ledztwo.

Szybko dochodz膮 do podobnych wniosk贸w. Czas Jastrz臋bskiego si臋 ko艅czy艂, a jego prawdziwa to偶samo艣膰 budzi艂a powa偶ne w膮tpliwo艣ci. Domy艣laj膮 si臋, 偶e co艣 mu grozi艂o, a sam Jastrz臋bski wraz z kobiet膮 po prostu zapadli si臋 pod ziemi臋. Micha艂owi udaje si臋 ustali膰, kim by艂 zaginiony ch艂opak. Nazywa艂 si臋 Adrian Nadzieja. Dwa lata to du偶o czasu . Ch艂opak m贸g艂 wyjecha膰 i nie chcie膰 by膰 odnalezionym, r贸wnie dobrze m贸g艂 zosta膰 zamordowany. Ustalenie tego po takim czasie graniczy z cudem. Wszyscy zapami臋tali tylko jedn膮 rzecz z dnia jego znikni臋cia, g臋st膮, niecodzienn膮 jak na t臋 por臋 roku mg艂臋. Wyszed艂 z domu i przepad艂, a co najbardziej uderzaj膮ce, nikt przez te dwa lata go nie szuka艂.

Detektyw za wszelk膮 cen臋 chce odkry膰 prawd臋, czy ch艂opak 偶yje, czy te偶 pad艂 ofiar膮 zbrodni. Wierzy, 偶e z Agat膮 mog膮 stworzy膰 niez艂y duet. Micha艂 ma zmys艂 analityczny i lubi rozwi膮zywa膰 zagadki, a Agata potrafi dociera膰 do ludzi, rozmawia膰 z nimi i zdobywa膰 ich zaufanie. Kobieta okazuje si臋 dociekliwa, a z jej ustale艅 powoli wy艂ania si臋 portret Adriana. Ch艂opaka zagubionego, niespokojnego, kt贸ry pr贸bowa艂 nieustannie co艣 komu艣 udowodni膰. By艂 艣wietnie zapowiadaj膮cym si臋 studentem prawa, zdoby艂 uznanie wyk艂adowc贸w dzi臋ki swojej pracowito艣ci. W wakacje postanowi艂 dorobi膰, by m贸c kontynuowa膰 nauk臋, ale ta praca okaza艂a si臋 jego zgub膮. Nag艂y przyp艂yw pieni臋dzy sprawi艂, 偶e zacz膮艂 wydawa膰 wi臋cej ni偶 zarabia艂, co wci膮gn臋艂o go na przest臋pcz膮 艣cie偶k臋.

Nadu偶ywanie angielskich s艂贸wek, zw艂aszcza na pocz膮tku ksi膮偶ki, zupe艂nie nie przypad艂o mi do gustu. Ta moda, kt贸ra coraz cz臋艣ciej wkrada si臋 do j臋zyka polskiego, zamiast wzbogaca膰 przekaz, jedynie mnie irytowa艂a. W s艂ownictwie Agaty takich wstawek by艂o wyj膮tkowo du偶o, co tylko pog艂臋bia艂o moje zniech臋cenie. Odnios艂am wra偶enie, 偶e autor jest wielbicielem muzyki i przyk艂ada do niej ogromn膮 wag臋, bo niemal za ka偶dym razem, gdy bohaterowie trafiali do pubu, pojawia艂a si臋 informacja o tym, co akurat lecia艂o z g艂o艣nik贸w. Chwilami mia艂am wra偶enie, 偶e ta muzyka staje si臋 wa偶niejsza od prowadzonego 艣ledztwa. By膰 mo偶e w ten spos贸b autor pr贸bowa艂 podkre艣li膰, kim by艂a Agata, zanim zosta艂a dziennikark膮. Nieustannie akcentuje jej upodobania muzyczne, co pozwala艂o mi s膮dzi膰, 偶e r贸wnie偶 swoje w艂asne.

Do mankament贸w tej powie艣ci zaliczy艂abym jej spor膮 obj臋to艣膰 i drobn膮 czcionk臋, cho膰 doceniam kr贸tkie, zwi臋z艂e rozdzia艂y, kt贸re nieco rekompensuj膮 te niedogodno艣ci. Pocz膮tek powie艣ci wyda艂 mi si臋 nieco chaotyczny, jakby autor mia艂 pomys艂 na fabu艂臋, ale nie do ko艅ca wiedzia艂, jak j膮 zainicjowa膰, by od razu przyci膮gn膮膰 uwag臋 czytelnika. Wydarzenia przedstawione na pocz膮tku wyda艂y mi si臋 ma艂o prawdopodobne, jednak w miar臋 zag艂臋biania si臋 w histori臋 przesta艂am zwraca膰 uwag臋 na te szczeg贸艂y, kt贸re pocz膮tkowo mnie razi艂y.

Doceniam fakt, 偶e autor nie uleg艂 modzie na schematy rodem z zagranicznych produkcji. Zamiast szalonego tempa i sensacyjnych zwrot贸w akcji proponuje inteligentne, precyzyjnie poprowadzone 艣ledztwo, w kt贸rym nie ma przypadkowo艣ci. Ka偶dy trop, ka偶da zdobyta informacja wyp艂ywa z logicznej i konsekwentnej pracy bohater贸w, kt贸rzy dzia艂aj膮 poza policyjnymi strukturami. Dzi臋ki temu opowie艣膰 zyskuje na autentyczno艣ci, a Adrian, zamiast pozosta膰 jedynie nazwiskiem na li艣cie zaginionych, zaczyna nabiera膰 kszta艂t贸w. Z kart powie艣ci powoli wy艂ania si臋 jego obraz cz艂owieka z krwi i ko艣ci, a nie nazwiska w rejestrze zagubionych.

Dla mieszka艅c贸w 艁odzi dodatkow膮 atrakcj膮 mo偶e by膰 spacer 艣ladami bohater贸w po znanych ulicach i zau艂kach. Dla mnie, osoby nieznaj膮cej miasta, te fragmenty raczej nu偶y艂y i dodatkowo spowalnia艂y ju偶 i tak niespieszn膮 akcj臋.

Zdecydowanie najwi臋cej uwagi autor po艣wi臋ci艂 kreacji Agaty. Micha艂 by艂 tutaj bardziej t艂em. Agata zosta艂a przedstawiona w niezbyt korzystnym 艣wietle. Wyrachowana, skupiona na sobie, traktuj膮ca ludzi instrumentalnie, niezdolna do stworzenia bliskiej wi臋zi emocjonalnej. Jej zwi膮zek z partnerem by艂 relacj膮 jednostronn膮, dziecko odda艂a siostrze, a blisko艣ci szuka艂a tam, gdzie nie powinna. Dla niej seks by艂 substytutem wi臋zi. Z kolei Micha艂 nie potrafi艂 utrzyma膰 trwa艂ej, prawdziwej blisko艣ci z kobietami, wola艂 koncentrowa膰 si臋 na 艣ledztwie.

Agat臋 i Micha艂a nie 艂膮czy praktycznie nic. R贸偶ni膮 si臋 priorytetami, spojrzeniem na 艣wiat, nawet nie darz膮 si臋 sympati膮. Autor odrzuci艂 mo偶liwo艣膰 flirtu mi臋dzy nimi. Zamiast wsp贸艂pracy pojawia si臋 rywalizacja. Kto szybciej co艣 odkryje, kto nad kim zyska przewag臋. Przestali dzia艂a膰 razem, ka偶dy idzie w艂asn膮 艣cie偶k膮. 艢ledztwo staje si臋 dla nich nie tylko misj膮, ale i terapi膮, rozliczeniem z w艂asn膮 przesz艂o艣ci膮. Adrian nie mia艂 rodziny, matka alkoholiczka ni膮 dla niego nie by艂a. Ch艂opak wychowa艂 si臋 na zdegradowanym osiedlu, nosi艂 w sobie kompleksy i marzy艂 o wyrwaniu si臋 z szaro艣ci i codzienno艣ci. Agata i Micha艂 pod膮偶aj膮 jego 艣ladami, szukaj膮c nie tylko jego samego, ale i odpowiedzi na w艂asne pytania.

W pewnym momencie fabu艂a skr臋ca w stron臋 艣wiata narkotyk贸w, diler贸w i uzale偶nionych. Autor s艂usznie pokazuje, 偶e ka偶dy narkotyk, szczeg贸lnie dla m艂odego cz艂owieka, stanowi 艣miertelne zagro偶enie. Rodzi si臋 jednak pytanie, czy tylko dla m艂odego? Czy doros艂y, kt贸ry si臋ga po u偶ywki 艣wiadomie, jest na nie bardziej odporny?

Niestety im bli偶ej ko艅ca, powie艣膰 d艂u偶y艂a mi si臋 coraz bardziej. Mimo 偶e autor zadba艂 o detale i styl, z czasem ksi膮偶ka sta艂a si臋 dla mnie zbyt rozwleczona. Gdy Agata wbrew ostrze偶eniom Micha艂a rusza do mieszkania Konrada, wydawa艂o si臋, 偶e ta historia jest o krok od rozwi膮zania. Niestety rodz膮 si臋 kolejne pytania. A mo偶e Adrian wcale nie zagin膮艂? Mo偶e nie chce by膰 odnaleziony?

饾憤饾憥饾憵饾憯饾憴饾憸饾憶饾憭 to nie jest klasyczny krymina艂, raczej dramat psychologiczny z elementami 艣ledztwa. Smutna, g臋sta od emocji opowie艣膰 o zagubionych ludziach. 艢ledztwo prowadzone z mozo艂em, ale konsekwentnie. Ka偶da nitka prowadzi dok膮d艣, 艂膮czy si臋 z inn膮, tworz膮c mistern膮 struktur臋. Ko艅c贸wka, zamiast domkn膮膰 histori臋 z przytupem, rozmywa si臋 w przegadanym stylu. Zabrak艂o pazura. Styl eksperymentalny nie zadzia艂a艂.

Czy mg艂a unios艂a si臋 na tyle wysoko, bym dostrzeg艂a to, co chcia艂am? Raczej nie. Ksi膮偶ka mnie zm臋czy艂a. Od trzeciej cz臋艣ci zacz臋艂am czu膰 przesyt. Dialogi stawa艂y si臋 powtarzalne, z irytuj膮cym zwrotem 鈥瀋o nie鈥 na ko艅cu ka偶dej niemal wypowiedzi. Autorowi nie mo偶na odm贸wi膰 pomys艂u i umiej臋tno艣ci, ale moim zdaniem chcia艂 powiedzie膰 zbyt wiele na raz.

Mimo wszystko uwa偶am, 偶e 饾憤饾憥饾憵饾憯饾憴饾憸饾憶饾憭 to ksi膮偶ka warta uwagi. Nie dla ka偶dego, ale dla tych, kt贸rzy nie oczekuj膮 fajerwerk贸w, a wol膮 艣ledztwo oparte na psychologii i mozolnej pracy. Dla tych, kt贸rzy ceni膮 detale, g艂臋bi臋 i autorsk膮 wizj臋. To nie porywaj膮cy thriller, lecz spokojna, duszna opowie艣膰, kt贸ra niczym mg艂a osiada na czytelniku, wci膮gaj膮c w atmosfer臋 niepokoju i niedopowiedze艅, gdzie emocje mia艂y wi臋ksze znaczenie ni偶 spektakularne zwroty akcji. Je艣li tylko nie zniech臋ci Was jej d艂ugo艣膰, drobna czcionka i powolne tempo, to warto da膰 jej szans臋. Bo to nie ksi膮偶ka o zbrodni, ale o cz艂owieku i jego zagubieniu.

Adrian, cho膰 nie by艂 艣wi臋ty, zas艂ugiwa艂 na to, by go odnale藕膰. Autor pokazuje, 偶e ka偶de zaginione 偶ycie ma warto艣膰. Ksi膮偶ka momentami mnie irytowa艂a, ale nie mog艂am jej od艂o偶y膰. Wci膮ga艂a, mimo powolnego tempa. Mia艂a w sobie co艣 absorbuj膮cego. Doceniam ogrom pracy, jaki autor w艂o偶y艂 w jej napisanie, ale gdy w ko艅cu ujawnia, kto stoi za szajk膮 narkotykow膮, nie poczu艂am zaskoczenia. Poczu艂am ulg臋.

[鈥 饾憪饾懅艂饾憸饾懁饾憱饾憭饾憳 饾憲饾憭饾憼饾憽 饾憽饾懁贸饾憲 饾懁 饾憪鈩庰潙ゐ潙栶潙欚潙, 饾懁 饾憳饾憽贸饾憻饾憭饾憲 饾憹饾憸饾懅饾憶饾憥饾憼饾懅 饾憥饾憴饾憦饾憸 饾憲饾憭饾憯饾憸 饾憶饾憥饾憲饾懁饾憱臋饾憳饾憼饾懅饾憭 饾憹饾憻饾憥饾憯饾憶饾憱饾憭饾憶饾憱饾憭, 饾憥饾憴饾憦饾憸 饾憲饾憭饾憯饾憸 饾憶饾憥饾憲饾懁饾憱臋饾憳饾憼饾懅膮 饾憼艂饾憥饾憦饾憸艣膰. 饾惥饾憱饾憲 饾憱 饾憵饾憥饾憻饾憪鈩庰潙掟潙ゐ潙橉潙. 饾憗饾憱饾憪 饾憹饾憻饾憸饾憼饾憽饾憼饾懅饾憭饾憯饾憸.

Oce艅 klikaj膮c:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 Komentarze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
0
Ch臋tnie poznam Twoje przemy艣lenia, skomentuj.x